20:50:00

Moje życie z yerba mate


Yerba Mate to napój przyrządzany z listków i gałązek Ostrokrzewu paragwajskiego, który występuje na terenie Argentyny, Paragwaju, Brazylii i Urugwaju. To właśnie stamtąd jest eksportowany na cały świat. Słynie z właściwości pobudzających, oczyszczających i wzmacniających. W mojej kuchni pojawił się po raz pierwszy pół roku temu, ale słyszałam o nim wiele dobrego od jakiś trzech lat. Pojawił się w  mojej kuchni... i muszę przyznać, że nie zapałaliśmy do siebie sympatią. W dodatku moja córka nie znosi zapachu yerby. Jestem jednak już w takim wieku ;), że mniejszą wagę przykładam do tego jak coś smakuje..., a większą do tego jak na mnie działa. Yerba słynie ze swoich cudownych właściwości i ja także dałam im się przekonać. Potrafię przełknąć te 300 ml lub pół litra yerby... nawet jeśli smakuje "tytoniowo" i jest po prostu gorzka. Tytoniu nie znoszę i nigdy nie znosiłam, a o yerbie niestety nie bez powodu mówi się, że smakuje jak gotowane "pety". Choć... ja nie wiem jak smakują pety ;) 

Ale... nie każda yerba tak smakuje. Warto wypróbowywać kolejne mieszanki i szukać smaku właściwego dla siebie, a nim to nastąpi... pić ją i tak, ze względu na jej właściwości. Dla mnie strzałem w dziesiątkę okazał się yerba Selecta Energy Elaborada, ale o niej i innych smakach opowiem za chwilę. Zresztą - okazuje się, że kubki smakowe potrafią przyzwyczaić się do wielu rzeczy, ale przy pierwszym piciu... przeżywają wstrząs ;) 

Yerba Mate zaparza się zupełnie inaczej niż herbatę. Do naczynka należy nasypać 2/3 objętości, suszu. Najpierw wlewamy odrobinę zimnej wody, potem zalewamy wodą o temperaturze 75 stopni. Pije się ją przez rurkę z sitkiem na końcu, bombillę. W dodatku każdą porcję można zalewać... przynajmniej 5-7 razy.  Oczywiście bez specjalnego naczynka i bombilli też sobie poradzimy ;)

Działanie:
  • likwiduje objawy zmęczenia
  • reguluje ciśnienie
  • oczyszcza i odżywia organizm
  • bierze udział w budowie i odbudowie mięśnia sercowego,
  • stymuluje centralny ośrodek nerwowy,

  • działa moczopędnie,
  • obniża ciśnienie krwi 
  • działa przeciwreumatycznie, 
  • poprawia zdolności psychomotoryczne,
  • zwiększa dostawy tlenu do serca
  • działa energetyzująco.
  • wspomaga układ trawienny
  • polepsza samopoczucie
  • pozytywnie wpływa na jędrność skóry
  • poprawia przemianę materii
  • zwiększa odporność
  • nie wypłukuje magnezu z organizmu 
  • nie zostawia osadu na zębach
Zawiera: 

  • Ksantyny - kofeina, teobromina oraz (w niewielkich ilościach) teofilina 
  • Polifenole - odpowiedzialne za właściwości antyoksydacyjne, a więc antyrakowe i przeciwmutagenne
  • Saponiny - wywołują specyficzny, gorzki smak yerba mate,  posiadają właściwości przeciwzapalne i wspierają metabolizm cholesterolu
  • Makroelementy - magnez, potas, fosfor;
  • Mikroelementy - miedź, chrom, krzem,mangan, cynk;
  • Witaminy - A, B1, B2, C, E, PP, H.
YERBY NIE POWINNY PIĆ: DZIECI, KOBIETY W CIĄŻY, OSOBY ZMAGAJĄCE SIĘ Z WRZODAMI ŻOŁĄDKA (ze względu na duże ilości kofeiny). 

Oczywiście w yerbę zaopatruję się w sklepie Skworcu, jak dotąd wypróbowałam 5 odmian... i przede wszystkim wygrywa: 

Selecta Energy Guarana - mieszanka tradycyjnej yerba mate z dodatkiem ekstraktu z guarany. Zawiera dużo witaminy C. Całość tworzy unikalną i zaskakującą kompozycję smakowo-zapachową. Jest naprawdę smaczna... i stosunkowo łagodna ;) Oczywiście - na początku moje kubki smakowe przeżyły lekki szok, ale potem... z każdym kolejnym łykiem smakowała mi coraz bardziej! W dodatku naprawdę na mnie działała i dodawała energii - tak zakręcona i pełna energii nie chodziłam od dawna ;) PS. Yerbę piję zarówno na ciepło... jak i na zimno :) 

Yerba mate Parajito - uchodzi na całym świecie za najbardziej luksusową yerbę. Jej smak doceniają jedynie najwięksi koneserzy... jak się pewnie domyślacie - ja do nich nie należę ;) Ma bardzo wyrazisty, silny, zdecydowany, tytoniowy smak... i jest najczęściej kupowaną yerbą na świecie. Posiada ogromne zawartości witamin i innych cudownie wpływających na organizm składników. 

Colon Elaborada - kolejna mocna, ale przy tym bardzo obfita w witaminy i minerały yerba. Posiada niezwykle intensywny, a przy tym cierpko - gorzki smak i mocny aromat. Jest jeszcze mocniejsza niż Parajito. Przy pierwszym piciu - grymas na twarzy gwarantowany!

Selecta Elaborada - intensywna, słodko - gorzka, trochę cierpka... pachnie chyba najładniej z tych wszystkich ;)  Znajdziemy w niej sporo magnezu oraz witamin B1 i C. 

Rosamonte Elaborada - jest nazywana królową yerba mate. Wg mnie jedną ze smaczniejszych yerba mate jakie piłam. Długo leżakuje w beczkach z drewna różanego... i tam też nabiera aromatu. Wspaniale orzeźwia! Argentyńska Fundacja Kardiologiczna rekomenduje jej spożywanie i potwierdza pozytywny wpływ na organizm. 

Nie kocham smaku yerby, ale kocham za jej potwierdzone badaniami właściwości... i zamierzam ją pić do upadłego - zresztą... naprawdę z każdym kolejnym wypitym naparem... jest lepiej. ;) I już się tak nie krzywię ;) Może dzięki niej ta moja upadłość odwleka się w czasie:-)))

7 komentarzy:

  1. piłam już wiele herbat i ziół, jednak do yerba jeszcze nie dotarłam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wielu prób, nie zapałałam miłością do tego napoju...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie piłam, ale zielona herbata za bardzo na mnie działa, wiec tej sie boję...poza tym , podobno dodatki smakowe do takich herbat zmniejszają ich własności zdrowotne...

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam, Dorotko, że mimo nieprzyjemnego smaku i zapachu poddałaś się kuracji.
    Ale właściwości rzeczywiście przekonują...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger