15:01:00

Dobrze czuć się w listopadzie... plan na pewność siebie.


... gdy plucha, brak słońca i zawierucha, po 15-ej robi się ciemno i ogólnie jest bardzo nieprzyjemnie. Trudno jest niezmiernie, ale... listopad minie, więc potraktujmy go jak oddech dla swojego serca; wyciszmy swoje emocje. Potrzebujemy takich chwil, aby odnaleźć siebie. Zatrzymajmy się na chwilę i popatrzmy na tych zabieganych, śpieszących się ludzi... za chwilę odczujemy ulgę, że nie jesteśmy jedną z tych osób... Mamy czas by popatrzeć na nie i czas by zebrać myśli. Niech to będzie jeden, dwa lub więcej z listopadowych dni. Listopad łączy się z takimi uczuciami jak: gniew, lęk, frustracja, poczucie winy, tęsknota, smutek, więc to odpowiedni czas by zapanować nad nimi i ponownie z odświeżoną energią rzucić się w wir życia.

Gniew - to taki zły wilk, który jest w stanie nas zniszczyć, a im bardziej go karmimy, bo jesteśmy zazdrośni, chciwi czy pogardliwi dla innych – to może nas zjeść i chociaż żywi będziemy chodzić, to w środku będziemy umarli.

Lęk - jeśli nas o coś lęka, to ostrzeżenie być może... należy ze spokojem sprecyzować sobie czego dotyczy, jakiego zagrożenia ewentualnego i się do niego przygotować, mieć na baczności... nie chować do kąta i udawać, że nas nie ma. Tak robią tylko dzieci, a my jesteśmy już dorośli, choć każdy w sercu powinien zachować coś z dziecka dla swojej radości istnienia.

Poczucie winy - nie zawsze łączące się z faktyczną winą, więc wtedy gdy słusznie czy też nie uświadamiamy sobie, że popełniliśmy jakiś czyn niedobry, niegodny, krzywdzący – zróbmy wszystko by naprawić swój błąd i przyrzeknijmy sobie, że nie popełnimy go już więcej. Ale też nie rozstrząsajmy jakiś dawnych spraw i z nimi związanych emocji z odczuwaniem rzekomych win, o których nikt już nie pamięta(oprócz nas oczywiście). Dajmy spokój i zostawmy to poczucie winy dla tych, którzy naprawdę zrobili coś haniebnie złego. Nie musimy być doskonali, każdy ma prawo do błędu. Skoro kierowały i nadal nami kierują dobre, uczciwe intencje, ale kiedyś coś tam nie wyszło jak należy, to nie zamartwiajmy się tym - tylko przebaczmy sobie. Nie musimy nikomu nic udowadniać. Czasem nawet lekkomyślność da się usprawiedliwić, gdy czyniona jest w dobrej wierze.

Tęsknotę - trudno ukoić, zapanować nad nią – to bardzo subiektywne uczucie, które kojarzy się z brakiem, pustką, przygnębieniem i prowadzić może do choroby (depresji), w najlepszym przypadku do frustracji. Musimy znaleźć sens tęsknot, istotę rozstań przez, które cierpimy. To umożliwi łatwiejsze pogodzenie się z sytuacją. Zaangażowanie w sprawy dnia codziennego, realizacja własnych pasji może bardzo pomóc w ukojeniu dręczących nas myśli. Alternatywą może być pisanie listów, pamiętnika czy tworzenie fotograficznego folderu wspomnieniowego. Każdemu co innego pomaga... ważne by nie rozdrapywać pamięci boleśnie, jeśli - to w przypominkach wesołych lub nadziei cierpliwej, że ten dzwonek u drzwi czy telefonu, to właśnie od tej osoby. Różne są sposoby. W każdym razie tęsknota nie może być naszego życia hamulcem. Wtedy to się odbije nie tylko na nas, ale też nam najbliższym...przecież tego nie chcemy.

Smutek - wynika w nas z wrażenia, że czegoś nie potrafimy, nie mamy, nie spełniamy czyjś oczekiwań, coś straciliśmy... Jak nad nim zapanować? Odpowiedź jest krótka: wszystko zależy od przypadku... albo należy walczyć o odzyskanie utraconych wartości i dać sobie wewnętrzny nakaz, żeby tak zrobić, a może wystarczy docenić to co utraciliśmy, i cieszyć z tego co aktualnie mamy.

Zapanować nad tym wszystkim? Właśnie tak – zapanować, bo szczęście i spokój w życiu nie zależy od braku emocji, ucieczki od tych trudnych, tylko na umiejętności zapanowania nad nimi i osiągnięcie pewności siebie.

Moje życie nie było pasmem niekończących się niedziel z wykwintnymi obiadami, spokojem, radością z niego płynącą... wiele musiałam przetrwać, wytrwać... szamotałam się między małymi zwycięskimi bitwami, a bolesnymi upadkami... porażka i sukces przeplatały się ze śmiechem i łzami; zapach miłości i róż ze smrodem kloaki i zdradą... dlatego już wiem jak odczarować listopad.

Żaden listopad nie przeszkodzi w życiu, gdy ma się do niego motywację. Sama motywacja jednak nie wystarczy, trzeba mieć plan. Zmieńmy więc listopad w okres planowania naszej przyszłości. Naszej, bo chcemy spędzić w niej dalszy ciąg życia. Chcemy w niej być pewni siebie!
Oto nasz alfabetyczny plan na  osiągnięcie pewności siebie, która ułatwi nam życie!

Akceptujemy siebie, zdając sobie sprawę, że mamy tylko siebie na własność i tylko sobą prawo do absolutnego rozporządzania. Dzięki temu, nie możemy siebie w żaden sposób przekreślać! Tą postawą udowadniamy, że mamy w sobie odwagę by mimo łomoczącego serca pokazać innym, którzy nas nie akceptują, że oto płyniemy - jesteśmy.

Bierność wykluczamy na samym początku, bo choć wygodna, to zamyka szanse na cokolwiek. Bezczynne siedzenie rodzi wątpliwości i strach.

Cel sobie samemu wytyczamy, jasno określamy - pamiętając, że samo gadanie o nim, go nie przybliży.

Działamy, zdając sobie sprawę, że działanie może pociągać za sobą szkody i koszty, ale bez niego nie osiągnie się niczego. 

Entuzjazmu nie pozwalamy w sobie zgasić niedowiarkom i nieprzychylnym nam osobom. Te osoby dodajemy do spamu. 

Fakty są takie: na dłuższą metę nie da się udawać kogoś kimś się nie jest i nie ma co zawyżać swoich osiągnięć dla wyższego uznania w oczach innych. W ten sposób dochodzimy do tego, że stajemy się nie pewniejsi siebie tylko pewniakami jeśli chodzi o arogancję i tupet. Ludzie, którym brakuje naturalnej pewności siebie lubią się wywyższać, abo wręcz poniżać innych. My tacy nie będziemy!  

Gorzko-słodki smak życia doceniamy każdego dnia i uczymy sztuki oddychania, od pierwszego bowiem oddechu wszystko się zaczyna i od jego rytmu (choć oddychanie wydaje się tak prozaiczne i zwyczajne – takie nie jest - od niego bowiem zależy też stan naszego umysłu)

...teraz bierzemy oddech i czytamy dalej...

Herbata – najlepiej gorąca lub ciepła. Empatia i zaufanie to ciepłe uczucia, dawajmy ich jak najwięcej, częstujmy nimi swoich gości.

Irytacji stanowczo mówimy NIE – patrzymy na ludzi i rzeczy, i widzimy je takimi jakimi są, a nie jakimi chcielibyśmy ich widzieć. Dzięki temu nie mącimy sobie spokoju w głowie.

Jesteśmy tacy, jacy sami sobie wielokrotnie powtarzamy, więc zastanawiamy się poważnie, od tej już chwili – czy nie gadamy bzdur i sami się nie krzywdzimy.

Każda sytuacja w naszym życiu powinna być autentyczna, a nie fasadą oszukującą świat – dlatego jesteśmy naturalni, bo postępujemy według własnych zasad. Nie musimy nikomu nic udowadniać.

Labiryntem są nasze serca, kręte są ścieżki naszego życia, ale nie przerażamy się, że zagubimy się w tym labiryncie. Mamy odwagę i wiarę w sobie, że trzymamy się wytyczonej przez siebie drogi, oświeconej naszym intelektem.

Łatwo oceniać i krytykować – my tego nie czynimy. Mamy prawo opisywać czyny, ale nie ludzi. To potężne siły, które potrafią niszczyć ludzi, a my nie czynimy niczego, czego sami byśmy doświadczyć nie chcieli. Nie mamy pewności czy krytyka wypływa z życzliwości czy z wrogości. Łatwo to wszystko pomieszać, tylko dlatego, że się kogoś nie rozumie.

Motywacja, którą sobie założymy, będzie nas pchała do przodu. Nie pozwalamy niczemu i nikomu (zawistnemu) jej stanąć na drodze.

Nieustępliwie idziemy do przodu, nawykom też pozwalamy na swoją drogę, by rewolucja w naszym działaniu nas nie spłoszyła i nie podpowiadała rezygnacji z zamierzeń. Jednak wszystko czynimy świadomie; żyjemy chwilą obecną, a nie dla tej chwili.

Odmowna odpowiedź na nasze podanie mające urzeczywistnić nasz cel, to nie porażka jeszcze – tylko chwilowe zwolnienie tempa i moment na poszukiwanie nowego sposobu na usunięcie przeszkody. Ciągle żyjemy, oddychamy, a jutro możemy dostać kolejną szansę! Nic nie dzieje się bez powodu.

Przechodząc przez piekło nie zatrzymujemy się, tylko przyśpieszamy kroku.

"Rację ma każdy i tym samym nie ma jej nikt" dlatego nie tracimy czasu na spory o słuszność w jakiejś nieistotnej sprawie, bo spory bywają dłuższe niż sens przyznawania racji. Czas jest jeden, więc przeznaczamy go na na inne umiejętności niż te w przedstawianiu racji.

Sukcesu nie osiąga się w jeden dzień, nawet Pan Bóg tworzył świat przez siedem dni. Pamiętając o tym, codziennie, regularnie dokonujemy małych wysiłków by dojść do zamierzonego celu.

Śmiejemy się codziennie. Nawet sztuczny i wymuszony śmiech jest lepszy od jego braku. Nie ma silniejszego środka przeciwdepresyjnego od śmiechu, który uwalnia do naszego krwiobiegu serotoninę (neuroprzekaźnik szczęścia)

Trudności w realizacji zamierzeń dzielimy na kilka drobniejszych zadań, przez to nie odczujemy ich nadmiernej dolegliwości.

Umysł nasz - jest miejscem, w którym rządzimy tylko my, więc rozmawiając sami ze sobą nie wprowadzamy sobie ograniczeń w decyzyjności, a już na pewno nie myślimy o sobie negatywnie.

Wytrwale z wiarą w siebie - robimy również rzeczy, których dotąd nie robiliśmy – przez to nabywamy odporności i twardości.

Za kilkanaście może już lat, albo trochę później – bardziej będziemy żałować tego, czego nie zrobiliśmy niż tego co zrobiliśmy, więc nie wahamy się by wyjść ze strefy swojego komfortu i zamiast poddawać się, zwalać stan swojego przygnębienia na listopadowy chłód – zmieniamy pracę bez perspektyw, wychodzimy z toksycznych związków...pozwalamy odejść ludziom i rzeczom, jeśli tak jest dla nas lepiej (dla wspólnego dobra).

Życie nie musi być schematem jeśli będziemy potrafili być sobą w świecie, który stara się uczynić z nas kogoś innego. Nie czekając aż wszystko będzie nam sprzyjało i będzie idealnie(nie będzie!), mimo złej, pochmurnej listopadowej pogody - zaczynamy ćwiczyć pewność siebie, uczyć się jej i po mistrzowsku jak inne umiejętności opanować.

I tak przejdzie listopad i pojawi się grudzień, a my w nim: silniejsi, radośniejsi i pewni siebie! 









77 komentarzy:

  1. Piękna i mądra kobieta o wspaniałym sercu. Cudowny post. Nie cukierkowy, u Ciebie takich nie ma. Piszesz o życiu, jakim jest i to mi się podoba. Twoje rady są świetne, pomocne. Sama przechodzę teraz przez okres bólu, tęsknoty. Z tym wszystkim jednak jakoś brnę do przodu. Staram się skupić na marzeniach i z bólem, ze smutkiem jakoś idę krok za krokiem. Staram się śmiać, staram się czerpać, co się da z każdego dnia. Jakoś idzie, ważne, że się staram. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również staram się przejść przez to, trzymaj się Agnieszko myślę, że damy radę a siła jest w środku w Nas - Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Trzeba trzymać się i nie poddawać i wytworzyć w sobie taką pewność siebie, że nie pozwoli innym wejść nam na głowę i odebrać nadziei, na to co sobie zaplanujemy:-) Dzięki za piękne słowa i i pozdrawiam z całej siły bardzo serdecznie:-)))

      Usuń
  2. Ty jak zwykle kwitnąca - nawet w listopadzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię zaglądać i czytać słowa Cudownej, Mądrej Kobiety! Tak często mi się po nich rozjaśnia w głowie, porządkuje myśli... jakoś robi lżej. Kiedyś próbowałam grać inną osobę, bo siebie nie do końca akceptowałam. Łatwo ulegałam wpływom i całe szczęście nie trafiłam wtedy na złych ludzi - ładniej mogę to nazwać: poszukiwałam siebie:) Dzisiaj jestem szczęśliwa, bo akceptuję siebie, oswoiłam wady, kompleksy, spamuję :))) osoby, które próbują mnie stłamsić. Chciałam być przebojową kobietą, pełną energii, z samymi sukcesami, błyszczącą zawsze i w każdym towarzystwie... jestem spokojną, nieśmiałą, "bez nerwów" babką, zakochaną w sztuce i przyrodzie "szarą myszką", która ciepło rodzinne stara się zawsze stawiać na pierwszym miejscu. I dobrze mi z tym:)
    Dziękuję za dzisiejszy alfabet. Przeczytam go sobie jeszcze raz!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W swoich poszukiwaniach udowodniłaś, że jesteś otwarta, mądra i potrafiłaś znaleźć wprawdzie nie to czego szukałaś, ale to co uczyniło z Ciebie szczęśliwą kobietę i w ten sposób osiągnęłaś sukces...gratuluję!!! Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za dobre słowa:-))

      Usuń
  4. To co napisałaś to prawdziwy "dekalog na życie", który każdy z nas powinien zawiesić sobie w najbardziej widocznym miejscu.

    Super wyglądasz w tych koronkowych czerniach /bardzo sexy/.
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dorotko, to plan nie tylko na listopada, to plan na każdą chwilę życia. Jak dobrze, że są na świecie tacy ludzie jak Ty.
    Ściskam mocno i życzę pięknego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się cieszę, że Ty jesteś i zawsze taka dobra dla mnie:-)) Ściskam serdecznie:-))

      Usuń
  6. U Ciebie jak zawsze mądrze, optymistycznie i elegancko :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. to prawda, bardzo ważne jest by życie nie było powielanym schematem. CZasem to lata terapii

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka szkoda, że ten wpis pojawił się dopiero teraz! Ale, ale, zapiszę go, i za rok profilaktycznie będę go czytać od początku jesieni! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za dobre słowa i polecam się na przyszłość:-) Pozdrowionka:-))

      Usuń
  9. Ostatnie zdjęcie przeurocze: Jak zwykle refleksyjnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem dziękuję to stanowczo za mało, ale nie znam innego lepszego:dziękuję:-) Buziaki:-)

      Usuń
  10. Oh pięknie to opisałaś. Nawet jak jest listopad zawsze mam uśmiech na twarzy, choć ostatnie miesiące był ciężkie dla mnie :( Staram się wyjść z tego smutku a raczej z żałoby, której nie da się przeskoczyć. Trzeba wycierpieć, wypłakać swoje i to prawda, że jedynie pasja i cel w życiu pozwala zapomnieć o tym co cię otacza każdego dnia. Dziękuję za ten wpis idealny balsam dla mojej duszy - Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeżywając żałobą stajemy się inni, widzimy ciemność i boimy się...kochamy dalej, nie zapominamy tylko dotknąć nie możemy i to nasza największa strata, z którą się pogodzić trudno, ale trzeba...w końcu trzeba. Inaczej to nie jest życie tylko w śmierć powolne odchodzenie...tak nie można, życie mamy jedno i musimy je szanować, dawać z siebie jak najwięcej. Pozdrawiam gorąco i dzięki za dobre słowa:-)

      Usuń
  11. Dokładnie, czasami chce się osiągnąć sukces w jeden dzień. Sama czasami tak myślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nic nie dzieje się za pstryknięciem palca, nawet kelner podchodzi nie od razu do stolika po zamówienie;-)

      Usuń
  12. Ja się bardzo dobrze czuję w listopadzie. Za to marce są okropne, fatalne, złe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w marcu to ja mam nadzieję, że wiosna już o krok i radość rozpiera mnie ogromnie...każda roku na każdego działa inaczej...jak widać:-)

      Usuń
  13. Twoje rady zostawiam sobie na luty, bo to dla mnie najbardziej depresyjny miesiąc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luty też wiąże mi się ze smutkiem dot, rozstania...ale potem już bliżej wiosny i lepiej na sercu mi się robi:-))

      Usuń
  14. Oby tak właśnie było, by w grudniu było radośniej, a ja silniejsza i pewniejsza siebie, bo ten listopad mnie już dobija, obok lutego to dla mnie najgorszy miesiąc w roku (luty ma ten plus, że jest odrobinę krótszy). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plus lutego ogromny...parę dni, a wydaje się dużo krótszy, a potem marzec, kwiecień i znów maj i temu w sercu graj:-)))

      Usuń
  15. Pięknie wyglądasz jak zawsze:)
    Zgadzam się z Tobą całkowicie, nad emocjami możemy i powinniśmy zapanować. A listopad może być fajnym miesiącem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko mieści się w naszej głowie i stamtąd wychodzi...nastawienie do pór roku również:-)

      Usuń
  16. Masz rację :) Mam o czym myśleć :))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię listopad. Mam czas na swoje hobby. Piękna stylizacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że znajdujesz w nim pozytywy...dzięki Tobie nie jest osamotniony;-))

      Usuń
  18. Cudowna, elegancka Kobieto, uwielbiam Twoje teksty. Jest w nich tyle mądrości :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowna An O, dzięki za Twoje piękne słowa i pozdrawiam bardzo słonecznie:-))

      Usuń
  19. Świetny post :) Bardzo pozytywnie wyglądasz ;)

    Pozdrawiam - http://izabiela.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze żyję, to staram się nie straszyć;-) ,,,nie znoszę bajek o Baba Jagach, a ja z moim specyficznym poczuciem humoru - mogę tak skończy;-))Dzięki za dobre słowa:-)

      Usuń
  20. Pięknie wyglądasz i MASZ wielki talent pisarski. Każdy Twój post skłania do myślenia, każda rada cenna. Na mnie listopad źle działa, w ogóle źle znoszę takie deszczowe, ciężkie, szaro-bure dni. Do życia budzi mnie słoneczko, nawet nie musi być ciepło, wystarczy, że jest jasno, ciepło, radośnie. Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kocham listopada, bo święto Zmarłych, Zaduszki - ta atmosfera plus deszcz to dla mnie jak gwóźdź do trumny, dlatego odczarowuję go od lat już i niezmiennie by inną przyjął na siebie rolę. Dzięki za Twoje dobre słowa, ale moje teksty są niczym wobec Twoich malarskich poczynań:-) Ściskam mocno:-))

      Usuń
  21. Pięknie wyglądasz! Połączenie różu z czernią- rewelacja! Z przyjemnością czytam Twoje teksty.Dla mnie listopad to czas, gdy zwalniam i czytam, czytam, czytam....Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długie wieczory listopada mają swoje dobre strony...tylko tak jak Ty trzeba potrafić je wykorzystać:-)) Dzięki za dobre słowa i pozdrawiam gorąco:-))

      Usuń
  22. Mnie w tym roku listopad zdecydowanie pokonuje, ale już powoli się podnoszę z marazmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marazm...powiedz mu stanowczo NIE...szkoda czasu. Pozdrawiam serdecznie:-))

      Usuń
  23. Ja mam w listopadzie imieniny więc go lubię:))))szare dni z zapalonymi świecami i przyjemną lekturą bywają całkiem przyjemne:)))ślicznie wyglądasz,bardzo lubię koronki i takie duże szale:)))pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdeczne i piękne wyrazy jak najlepszych dni w Twoim życiu - Z Okazji Imienin i każdej innej bez okazji chwili:-)))))))))))) Serdeczności:-))

      Usuń
  24. Bardzo mi się podoba ten szal <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w tygrysy, ale wygląda, że nakarmione i szczęśliwe;-)))

      Usuń
  25. Wielkie słowa mądrej, sympatycznej i eleganckiej Kobiety:) Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie za tak pozytywne przyjęcie i całuję mocno:-)))

      Usuń
  26. Przepiękna stylizacja i taka tania. Świetnie!! Szal wymiata - jest piękny i ten kolorek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na fotkach wychodzi, żę jest różowawy,a naprawdę to taka odmiana koloru pomarańczowego z mlekiem zmieszanego...;-)Dzięki i pozdrowionka:-))

      Usuń
  27. Wygladasz promiennie!
    W listopadzie moje myśli krążyć zaczynają wokół poprzednich i nadchodzących wakacji i to działa! :)) A za moment mamy święta, nie ma czasu na smutki i melancholię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadnego smutku, romantycznej melancholii odrobinę, a generalnie preferujmy RADOŚĆ BEZ KOŃCA!!! Pozdrowionka:-)r

      Usuń
  28. Pięknie wyglądasz :-) Listopad lubię, bo wiem, że jak się zacznie, to moje dziecko starsze zaraz zacznie pytać o to kiedy piszemy list do Mikołaja, i tak codziennie o nim mówi, przez to jest wesoło i wiem, że niedługo Święta :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie małe dzieci to potrafią wprowadzić dobry nastrój i pogoda taka czy owaka, miesiąc ciepły czy mroźny nic nie ma znaczenia....tylko ich perlisty śmiech i gadanie w kółko:-)))Pięknie dziękuję i pozdrawiam serdecznie:-)))

      Usuń
  29. Jak ja kocham bywać u Ciebie. Czytać Twoje posty, oglądać Twoją zawsze uśmiechniętą,piękną twarz. Niekiedy posty czytam kilka razy. Rzadko zostawiam ślad, bo tak kiepsko chodzi mój internet, że niekiedy wyłączam komputer w trakcie. Dziękuję za Twój optymizm, którym nas obdarzasz. Serdecznie pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Ci wdzięcznie po stokroć dziękuję za Twoje piękne słowa i pozdrawiam bardzo, bardzo słonecznie:-)) Wszystkiego najcudowniejszego:-)))

      Usuń
  30. Cały ten rok był mało słoneczny, trzeba się więcej napracować niż zwykle, żeby utrzymać pozytywną energię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymać dobrą energię i nie wypuszczać jej od siebie, w żadnym razie:-)) Buziaki:-))

      Usuń
  31. Podziwiam optymizm i dzięki że się nim z nami dzielisz :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mało lat przede mną, żeby pozwolić sobie na inne niż radosne myślenie:-)))To ja dziękuję za piękne słowa i pozdrawiam słonecznie:-))

      Usuń
  32. Bardzo lubię zaglądać na ten blog. Wiele optymizmu i trafnych życiowych spostrzeżeń płynie z publikowanych tu artykułów.
    Listopad - no cóż, trzeba, jak co roku przetrwać. Z herbatką, książką, robótką, pozytywnym myśleniem. Pozdrawiam cieplutko 🍀🌹🌷🌺🌸

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam super wiadomość,: za dwa dni - grudzień - miesiąc radości ogólnej!!! Będzie się działo:-) Ściskam gorąco:-))

      Usuń
  33. super optymizm! pozdrawiam Panią serdecznie:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja Ciebie ogromnie:-)) Dzięki za dobre słowa i ściskam mocno:-))

      Usuń
  34. Motywujesz tym postem i masz rację, ohydny czas również przemija ;-) Wyglądasz niezwykle wytwornie w tym płaszczu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komplement i za dwa dni grudzień, więc nowe będą tematy i raczej radość do nas dąży:-)))

      Usuń
  35. W naszych warunkach klimatycznych natura w tym okresie mocno zwalnia, tylko człowiek, wbrew naturze stara się być codziennie tak samo nakręcony, bo przecież jest prąd, a to gwarantuje brak przestoju. To właśnie może nam szkodzić... Pewnych rzeczy nie zawsze da się przeskoczyć, ale można poddać się wpływowi listopada, który każe zwolnić, nie poddając się przy tym smutkom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnie to ujęłaś...tak spokojnie i bez nadęcia. Dziękuję! Pozdrawiam słonecznie:-))

      Usuń
  36. Super zdjęcia,ja nie lubię listopada:/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger