19:03:00

Aromatyczna kąpiel

"Odpoczynek to najbardziej wyczekiwany moment życia - w końcu każdy z nas ma zawsze tyle do zrobienia."

Jednak w końcu nadchodzi ta chwila, kiedy możesz wejść na godzinę do łazienki... zapalić świeczki, zgasić światło, nalać wody do wanny, wejść do niej i... no właśnie... czegoś tu brakuje. Brakuje piany – najlepiej takiej w miarę naturalnej bez SLS, które wielu osobom wysusza skórę 😉

Przez długi czas do wody podczas kąpieli wlewałam "najpodlejszy" płyn... byle piana była duża 😊 Z czasem jednak stałam się bardziej świadomym konsumentem kosmetycznym i dowiedziałam się, że takie płyny to jedna z przyczyn przesuszonej skóry. Przerzuciłam się więc na płyny do kąpieli z Fitomedu, które są polecane osobom źle znoszącym wodę miejską. Płyny zmiękczają wodę, poprawiają mikrokrążenie, są rozkoszą dla zmysłu węchu i relaksują! A skóra rzeczywiście staje się po kąpieli mniej sucha... Delikatnie się pienią, a powstała piana spokojnie otula spragnione relaksu ciało (choć nie posiada SLS). 


Pierwszy wariant zapachowy, czyli wyciąg ziołowy z korzenia mydlnicy lekarskiej, kwiatu lipy, rumianku, prawoślazu i nagietka to produkt dla tych osób, które wolą zapachy świeże, orzeźwiające i pobudzające, a jednocześnie niezbyt intensywne. Odprężenie gwarantowane!


Drugi wariant, czyli wyciąg z korzenia mydlnicy lekarskiej, kwiatu arniki, nasion kasztanowca, igliwia sosnowego, ziela marzanki to połączenie, które daje zapach intensywniejszy, otulający, bardzo ciepły, pobudzający zmysły, a przy tym uspokajający, a nawet wręcz usypiający. Pełne odprężenie i relaks. To spokojna mieszanka, która pozwala zapomnieć na chwilę o całym świecie, jednak dla osób o bardzo wrażliwym węchu może stanowić zbyt intensywne połączenie.

Aromatyczne kąpiele, nieprzesuszona skóra i co najważniejsza relaks w delikatnej pianie... aż się nabiera ochoty i siły na wklepywanie tych wszystkich niezbędnych preparatów do pielęgnacji ciała 😉
Moja ocena: 5/5

37 komentarzy:

  1. Oba produkty bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że i Ty je lubisz.To trafione produkty!:-))

      Usuń
  2. Nie znam żadnego, ale chętnie się z nimi zapoznam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że po tej próbie podzielisz moje opinie:-))

      Usuń
  3. Płynów z tej firmy nie miałam, a oba chętnie bym powąchała i zabrała do kąpieli;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kąpiel to przyjemna chwila, jeszcze pachnąca i odprężająca ...mhmmm;-)

      Usuń
  4. Od nas tak naprawdę zależny, czy znajdziemy w tym zabieganym świecie czas na odpoczynek. Ja np. dzisiaj byłam na warsztatach pielęgnacji dłoni.
    Polecanego przez Ciebie produktu nie znam, może dlatego, że w domu mam prysznic a nie wannę.
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko może do końca, tak na 100% to nie, ale 99% na pewno zależy do nich należą:-)) Ściskam serdecznie:-)

      Usuń
  5. Ja dzisiaj miałam kąpiel o zapachu lawendy - uwielbiam takie aromatyczne chwile relaksu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również...czuję się wtedy taka "odnowiona" i spokojna:-))

      Usuń
  6. Szkoda, że nie mam wanny. Zanurkowałabym w taką pachnącą piankę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ech szkoda...ale nie można mieć wszystkiego;-))

      Usuń
  7. Nie mam wanny, szkoda. Nie przyszło nam kiedyś do głowy, że na stare lata wanna by się przydała, tak dla relaksu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,relaks w wannie to niepowtarzalne odprężenie dla ciała i umysłu, ale zawsze można wymyślić sobie jakiś inny uprzyjemniający życie rytuał:-))

      Usuń
  8. Taki usypiający płyn by mi się czasem przydał....tylko, że ja nie lubię moczyć się w wannie ;)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to zależy od dnia i nie mam na to racjonalnego wytłumaczenia z czego ta zależność wynika;-) Pozdrowionka:-)

      Usuń
  9. Nie ma nic lepszego na odprężenie i relaks jak aromatyczna kąpiel...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba, że się nie posiada wanny, wtedy trzeba wymyślić jakiś inny relaks;-)

      Usuń
  10. Coś dla mnie ;) ale mogłabym je przytulić na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dłużej zagoszczą...moje ciało je lubi:-))

      Usuń
  11. Wolę prysznic więc rzadko się kapię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja córcia też woli prysznic, ale mnie wieczorem to już trochę energii ;-)brakuje, potrzebuję wygodnie poleżeć:-))

      Usuń
  12. Mam wanne i pewnie kiedyś wypróbuję ten płyn :) Lubię eksperymentować w różnych płynach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie trudno wymienić dziedzinę, w której nie eksperymentowałam...a jeszcze w wielu bardzo bym chciała;-)

      Usuń
  13. Osobiście muszę przetestować :)

    nicoolsblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko Twoja osobista próba potwierdzi lub zaprzeczy moim opiniom. Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  14. A gdzie można kupić to cudo i za ile?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zielarni (pytając o produkty Fitomed) lub na stronie Fitomedu :) Cena do 13 zł :)

      Usuń
  15. Mieznam tych produktów ,zaciekawiło mnie muszę się zainteresować.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Cię nie zawiodą:-))Ściskam serdecznie:-))

      Usuń
  16. Lubię takie umilacze, choć najczęściej sięgam po sole - lubię, jak woda jest kolorowa i dodatkowo ładnie pachnie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z solami też miałam przyjemność się kąpać i było również przyjemnie, choć inaczej nieco:-)

      Usuń
  17. Niestety mam tylko prysznic :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to szkoda, wielka...nie da się bez wanny wypróbować tych płynów...niestety:-)

      Usuń
  18. Dla mnie druga opcja, bo ma alergię na lipę. Pozdrawiam1^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A lipa to takie przyjemne zdawałoby się drzewo, a przyczynia się do alergii... się wierzyć nie chce;-)Ściskam serdecznie:-)

      Usuń
  19. Szkoda że nie mam bliżej sklepów. Dziś taka kąpiel byłaby wskazana :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger